Kolizje na orbicie mogą być katastrofalne. Obecnie wokół Ziemi krąży około 900 000 sztucznych obiektów o szerokości od 1 cm cala do 10 cm.
Tajemnicza awaria satelity Yunhai 1-02 w marcu została prawdopodobnie rozwiązana. Wydaje się, że odrzucone pozostałości starej rosyjskiej rakiety uderzyły w chińskiego satelitę, co jest złowieszczym znakiem tego, co ma nadejść na naszej coraz bardziej zaśmieconej, niskiej orbicie okołoziemskiej.
22 marca 2021 r. 18. Eskadra Kontroli Kosmicznej Sił Kosmicznych USA opublikowała zaskakujący tweet ogłaszający rozpad Yunhai 1-02 — chińskiego satelity wojskowego wystrzelonego we wrześniu 2019 r. Do rozpadu doszło cztery dni wcześniej i tak się nie stało. Od razu wiadomo, dlaczego ten satelita, mający mniej niż dwa lata, nagle doznał tak katastrofalnej awarii. W swoim tweecie eskadra sił kosmicznych powiedziała, że „analiza jest w toku” i że będzie śledzić 21 nowo utworzonych kawałków gruzu.
Tego rodzaju rzeczy nie są bezprecedensowe. Satelity niszczą się na orbicie, choć zdarza się to bardzo rzadko. Na przykład w 2016 roku japoński satelita Hitomi wymknął się spod kontroli z powodu ludzkich błędów i marnego oprogramowania; satelita szaleńczo wymykał się spod kontroli, powodując jego rozpad. Co przerażające, podobny scenariusz mógł rozegrać się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kilka tygodni temu, kiedy rosyjski moduł Nauka zaczął odpalać swoje silniki wkrótce po zadokowaniu.
Inną możliwością jest celowe zestrzelenie satelity Yunhai 1-02. Dokładnie to zrobiły Chiny w 2007 r. z bronią antysatelitarną (ASAT), zestrzeliwując nieczynnego satelitę pogodowego. Incydent wywołał setki kawałków gruzu i znaczny międzynarodowy niepokój. Indie zrobiły podobną rzecz w 2019 r. – incydent, który również doprowadził do powstania niebezpiecznego pola gruzu na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Kolizja z kosmicznym śmieciem może wyjaśnić upadek Yunhai 1-02 i znowu istnieje precedens dla tego rodzaju scenariusza. W 2009 roku satelita komunikacyjny Iridium 33 zderzył się z Kosmos-2251, nieistniejącym rosyjskim wojskowym satelitą komunikacyjnym. NASA opisała incydent jako „najpoważniejszą przypadkową fragmentację w historii”, ponieważ kolizja spowodowała powstanie ponad 1800 kawałków gruzu większych niż 4 cale (10 cm).
Niektóre sprytne detektywy Jonathana McDowella, badacza z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, sugerują, że coś podobnego stało się z Yunhai 1-02, w którym kawał kosmicznych śmieci uderzył w chińskiego satelitę. Podczas przeglądania katalogu Space-Track.org (zawierającego dane z 18. Eskadry Kontroli Kosmicznej), McDowell zauważył dziwną notatkę o szczątkach orbitalnych 1996-051Q (48078). Obiekt gruzu został opisany jako „zderzył się z satelitą”.
„To nowy rodzaj komentarza – nie widziałem wcześniej takiego komentarza dla żadnego innego satelity” – napisał McDowell w tweecie opublikowanym w niedzielę 15 sierpnia. Nurkując głębiej, astrofizyk zidentyfikował szczątki jako pozostałość po rosyjska rakieta Zenit-2 , która dostarczyła na orbitę satelitę elektronicznego wywiadu Tselina-2 w 1996 roku.
Oczywistym kandydatem na satelitę, którego dotyczy problem, był Yunhai-1-02, co okazało się prawdą. Szybka analiza danych wykazała, że Yunhai 1-02 i rosyjski kosmiczny śmieci przeleciały na odległość 0,6 mili (1 km) od siebie 18 marca i „dokładnie wtedy, gdy 18SPCS donosi o rozpadzie Yunhai”, napisał na Twitterze McDowell . Do tego dodał : „Do tej pory od rozpadu skatalogowano 37 obiektów szczątków – prawdopodobnie będzie ich więcej”. Opisuje incydent jako „pierwszą poważną potwierdzoną kolizję orbitalną od dekady”, nawiązując do wspomnianego zderzenia w 2009 roku. kolizja nie była całkowicie katastrofalna, powiedział McDowell.
Skontaktowałem się z McDowellem, aby dowiedzieć się więcej o obrażających rosyjskich śmieciach kosmicznych, naturze kolizji i co powinno nastąpić dalej.
Rozmiar obiektu szczątkowego 48078 nie jest znany, ale prawdopodobnie ma on szerokość od 2 do 12 cali (5 do 30 centymetrów), powiedział McDowell. Wyjaśnił, że kolizja w kosmosie z udziałem małego obiektu tej wielkości uszkodzi satelitę, „ale nie zniszczy go całkowicie”. Małe obiekty coraz częściej pojawiają się na orbicie, „więc spodziewamy się więcej takich incydentów i rzeczywiście obserwujemy około jednego roku”.
Omówiłem kilka bliskich rozmów w ciągu ostatnich kilku lat, w tym incydent z udziałem dwóch nieistniejących satelitów: wspólnego satelity na podczerwień NASA i Holandii (IRAS) oraz satelity GGSE-4 z US Naval Research Laboratory, który został wystrzelony pod koniec 1960. W czerwcu zbłąkany kawałek kosmicznego śmiecia przebił dziurę w Canadarm2, ramieniu robota, które jest obecnie w służbie na ISS.
Problem śmieci kosmicznych „jest prawdziwy”, powiedział McDowell, „a wraz ze wzrostem liczby satelitów powinniśmy spodziewać się wielu podobnych, a także rosnącej liczby rzadszych, ale poważniejszych zdarzeń związanych ze śmieciami”. Siły Kosmiczne będą nadal monitorować i katalogować szczątki pochodzące z tego wydarzenia, ale McDowell mówi, że możemy nigdy nie uzyskać oficjalnego potwierdzenia tej pozornej kolizji. Jeśli chodzi o nieoczekiwane ruchy Yunhai 1-02, „możliwe, że to tylko śledzenie błędów”, powiedział.
Niewygodna ilość kosmicznych śmieci krąży wokół Ziemi. Szacunki Europejskiej Agencji Kosmicznej sugerują, że na orbicie okołoziemskiej znajduje się obecnie 900 000 obiektów od 0,4 do 4 cali (1 do 10 cm) i 34 000 obiektów większych niż 4 cale (10 cm).
Głównym problemem jest to, że szczątki mogą wywołać syndrom Kesslera, który jest podobny do śnieżki, która staje się coraz większa, gdy spada w dół. Niepokojące jest to, że szczątki powstałe w wyniku tej ostatniej kolizji mogą dalej uderzać w inne obiekty w kosmosie, powodując jeszcze większe pole szczątków. Hipotetyczna kaskada mogłaby zniszczyć skarbce satelitów, co byłoby bardzo złe i uniemożliwiłoby dostęp do niskiej orbity okołoziemskiej. Nadszedł czas, abyśmy lepiej regulowali przestrzeń i sprzątali nasze śmieci .