Jean Paul Gaultier Scandal By Night: recenzja

Jean Paul Gaultier Scandal By Night
Perfumy są bardzo podobne do muzyki i tak jak muzyka, istnieją różne rodzaje perfum na różne okazje. Niektóre perfumy to symfoniczne arie nadające się tylko na dramatyczne wieczory. Są też te wypuszczane jak popowe piosenki, którymi można się cieszyć przez jakiś czas, zanim przejdziemy do kolejnego wielkiego szaleństwa.

Oba te style mają swoje miejsce i chociaż zawsze tęsknimy za rozdzierającym serce pięknem bardziej operowego zapachu, nie możemy nie kochać od czasu do czasu czegoś trochę tandetnego. Najpierw szumny Scandal, a teraz jego nowa odmiana Scandal By Night Jean Paul Gaultier to zdecydowanie chwytliwe popowe melodie wykonane w nieco tandetny sposób (mam na myśli to oczywiście jako najwyższy z komplementów). Są zabawne, frywolne i łatwe w noszeniu – takie, które założysz do błyszczącej sukienki imprezowej na hałaśliwą noc karaoke i koktajli. No cóż, noc za chwilę stanie się bardziej dzika, ponieważ wersja Night wykorzystuje ideę miodowej gardenii z oryginału i zastępuje ją najbardziej zuchwałym, fantastycznym i najbardziej popowym kwiatem perfumerii: tuberozą. Bo wiedz, że te perfumy wpędzą nas w kłopoty.

Można by pomyśleć, że różnice między Scandal i Scandal by Night są nieco subtelne, w końcu oba celebrują podobny motyw, narkotyczne białe kwiaty ociekające miodem. Night jest zdecydowanie bardziej owocowy i słodszy niż oryginał. Pompuje błysk neonu przez charakterystyczną, przypominającą gumę do żucia tuberozę, która świeci jasnoróżowym blaskiem. Oryginalna świeżość przypominająca sorbet zniknęła, pozostawiając miejsce na wielki biały kwiat, który wie, jak się bawić.

Znakiem rozpoznawczym JPG Scandal jest miód i to w dużej ilości. Chodzi o to, aby zobaczyć, jak słodycz miodu i odrobina tej kwaśnej, zwierzęcej jakości łączy się z dużymi białymi kwiatami. Ponieważ miód jest, co za tym idzie, produktem kwiatów, ma sens, że idealnie się ze sobą łączą. W Scandal By Night miód wydaje się bogatszy, głębszy i bardziej intensywny, prawie tak, jakby został wykuty z nektaru jakiegoś ciemnego, kwitnącego nocą kwiatu. Łączy się z tuberozą, aby złagodzić słodycz, ale też aby dodać jej blasku.

Dalsze zmiany zachodzą w bazie, gdzie charakterystyczna paczula oryginału zostaje zastąpiona ciepłem drzewa sandałowego i fasoli tonka. Ale to nie tylko zmiana tonu, to wszystko wydaje się również bardziej gourmandowe, z fasolą tonka wypuszczającą wiśniowo-marcepanową melodię, która gra w doskonałej harmonii z tuberozą z gumy do żucia na górze. Drzewo sandałowe po prostu wygładza wszystko, tworząc przytulny i otaczający podpis.

Gaultier Scandal By Night dokonuje niemożliwego – udaje mu się być bardziej zabawnym niż Scandal, który był, delikatnie mówiąc, całkiem zabawny. Jeśli pierwowzór był nocą w mieście, która skończyła się niewdzięcznie wypadnięciem z taksówki, to wersja skandalu Night jest nocą na mieście, która kończy się wypadaniem z jednej taksówki prosto do drugiej. Kiedy ten zapach unosi się w powietrzu, impreza się nie kończy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *