Interesującą rzeczą jest obserwowanie, jak trendy w perfumerii ewoluują na przestrzeni lat. Perfumy są kuzynem branży
modowej i podobnie jak ubrania, które nosimy, odzwierciedlają nie tylko naszą osobowość, ale także czasy, w których
żyjemy.
Spójrzmy na przykład na lata 80., kiedy wszystko było wielkie; włosy, ramiona, makijaż i bogactwo. Zapachy tamtych czasów, wielkie kwiatowe bomby, trucizny i przyprawy opium, są równie gigantyczne, jak dekada, którą nazywają domem. Dzisiejsze trendy podążają ścieżką bardziej gourmand, gdzie owoce i kwiaty są posypane jasnoróżowym cukrem. To raj dla miłośników słodyczy.
W 2012 roku Lancome wypuściło La Vie Est Belle, słodki smakołyk, który połączył owoce, kwiaty i nuty gourmand z potężną dawką irysa, aby całość pachniała luksusowo. To było całkowicie zgodne z trendami, ale tym, co odróżniało francuski dom od współczesnych marek, było poczucie luksusu i dojrzałości, które wskazywały na doświadczenie, które było nieco bardziej na rynku i o wiele bardziej dekadenckie. Na rok 2015 Lancome najwyraźniej uważa, że na współczesnym rynku gourmandów potrzeba więcej luksusu i teraz częstują nas La Vie Est Belle Intense, który, jak można się domyślić, jest bardziej skoncentrowaną i intensywną wersją oryginału. W istocie Intense bierze wszystko, co dobre w La Vie Est Belle i po prostu daje nam tego więcej.
La Vie Est Belle Intense zaczyna się dżemowo, soczyście, radośnie i pysznie. Nuty głowy to musujący koktajl owoców, z żywymi i jasnymi tonami gruszki i bergamotki, skontrastowanymi z ciepłymi, śliwkowymi nutami czarnej porzeczki. Pomimo głębokiej, dżemowej atmosfery, zapach nie jest lepki ani mdły, zamiast tego prezentuje słodką, owocową jakość, która jest bogata i błyszcząca, ale bez śladu niestrawności.
Prawdziwie dobra rzecz dzieje się w sercu, gdzie kompozycja składa się z dwóch części nowoczesnego gourmand i jednoczęściowego oldschoolowego pudrowego kwiatu. Wyczuwalna jest mocna nuta waty cukrowej, która wskazuje na prażony cukier (najprawdopodobniej maltol etylowy – poznacie go z Flowerbomb i Angel), doprawiony delikatną wodą różaną. Dla kontrastu z tym monolitem cukru jest hojna porcja irysa, który dodaje drobno zmielonej, pudrowej konsystencji i tylko odrobinę ziemistości. Otrzymujemy bardziej luksusowe i poważne podejście do współczesnego trendu gourmand.
W bazie cała ta puszysta słodycz jest poparta solidnym podkładem z paczuli i drewna cedrowego. Podstawa nie jest tak solidna i ostra, żeby wydawała się blokowa i męska, zamiast tego zapewnia dodatkowe poczucie kontrastu. Tutaj słodycz jest złagodzona i ujarzmiona, pozwala zapachowi przebić się przez głębszy i ciemniejszy ton paczuli. Paczula działa jak gaza. Jest składnikiem, który podkreśla inne, dodaje im puszystości i objętości, ale także przecina ich miękkie części. Jej zastosowanie tutaj pozwala, aby całość była mniej jednolita i stworzyła całkowicie dyfuzyjną aurę, która promieniuje intensywną mocą przez cały dzień (i długo w nocy).
Życie jest piękne, mówi Lancome, a dzięki La Vie Est Belle Intense oferuje beztroski romans, który praktycznie pochłania wszystko, co w życiu jest przyjemne i bujne. To zapach, który flirtuje z nadmiarem, z diamentami i marzeniami z waty cukrowej, ale robi to w gustowny i niemal klasyczny sposób. Intensywna La Vie Est Belle znajduje się na przecięciu starego i nowego, łącząc nowoczesną aurę nasączoną cukrem gourmand z tradycyjnym pudrowym kwiatowym koktajlem. Wynik? Wyśmienita uczta, która mówi, do diabła z dyscypliną, sięgnijmy po czystą, nieskażoną przyjemność. W końcu, kiedy życie jest tak krótkie, dlaczego nie cieszyć się całym tym pięknem?